Talizmany Mokave

Talizman według teorii to przedmiot, często drobny, z przypisywanym mu działaniem magicznym, mający przynosić jego posiadaczowi szczęście lub chronić przed nieszczęściami. To dużo pojemniejsza i szersza definicja niż amuletu (z którym często jest mylony lub stosowany w opisie zamiennie). Amulet bowiem ma tylko i wyłącznie działanie ochronne.
Biżuteria Mokave tworzy z współczesne talizmany, subtelną biżuterię w nowoczesnym stylu i wzornictwie, ale zawsze z nutą ukrytego znaczenia, symbolu. Obecny jest motyw okręgu – symbolu jaźni, świadomości, boskości i cykliczności – interpretować można go na wiele różnych sposobów (np. model Circle czy Karma). Mokave kocha motywy astralne. Pasją właścicielki marki jest astrologia i po godzinach uczy się sztuki interpretowania astrologicznych kosmogramów. Dlatego w biżuterii zawsze będzie przejawiać się motyw księżyca, słońca, alchemicznych symboli, zodiaku.

Dziś rozmawiamy z Polą Chrobot, która od kilku lat prowadzi markę Mokave. Jest projektantką – wymyśla, wyszukuje, kompletuje kolekcje. Ukończyła studia Projektowanie Biżuterii na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, a więc proces twórczy i inspiracje ćwiczyła i rozwijała pod okiem artystów i specjalistów z branży. Jest także jubilerką – tego nauczyła ją jej pasja i wytrwałość. Wyszła z założenia, że jej praca powinna polegać nie tylko na wymyślaniu pomysłów czy tworzeniu z gotowych, dostępnych wzorów. Chciała umieć stworzyć rzecz własnoręcznie od początku do końca, aby móc dokładnie wyrazić swoją ideę, wrażliwość, energię i poczucie piękna. Dlatego zaczęła uczyć się zawodu i zgłębiać sztukę złotniczą, by poznać rzemiosło i móc stworzyć własny, niezależny styl. Tak właśnie powstała marka biżuterii Mokave, która rozwija się razem z nią.
Skąd pomysł na biżuterię?
Śmieję się zawsze w duszy, gdy słyszę to pytanie, bo już wiem, że to było moje przeznaczenie. Proces powstawania marki Mokave rozpoczął się właściwie bardzo dawno temu. Każde zawodowe i osobiste doświadczenie było większą lub mniejszą cegiełką do stworzenie własnej marki, wynikającej z potrzeby serca i twórczej kreacji. Jako marka biżuteryjna Mokave powstało 10 lat temu – był to rodzaj eksperymentu, miejsce spełniania pasji po godzinach pracy, artystyczne wyżycie się. Początkowo było to typowe rękodzieło, bazujące na prostych półfabrykatach: sznurkach, rzemieniach, koralikach i kamieniach naturalnych. Z czasem pasja pochłaniała coraz bardziej, a artystyczne ambicje popchnęły mnie w stronę jubilerstwa i złotnictwa. Znalazłam opcję nauki na warsztatach jubilerskich u Magdy Paszkiewicz, z którą połączyła mnie nie tylko pasja do złotnictwa, ale także duża doza sympatii. Obecnie mamy wspólną pracownię i tworzymy duet Jubilerki, choć każda z nas prowadzi swoją firmę i autorską markę biżuterii. Umiejętność tworzenia ozdób technikami jubilerskimi dała mi niesamowite możliwości twórcze, a ukończenie studiów podyplomowych na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, na kierunku Projektowanie Biżuterii dodało mi skrzydeł. Dzięki temu Mokave stało się marką jubilerską, rzemieślniczą i autorską, ręcznie robioną, bazującą na pracy w materiałach szlachetnych: srebro i złoto czy kamienie szlachetne.
Co wyróżnia Mokave?
Myślę, że wyróżnia nas styl – prosty, kobiecy, subtelny ale z tzw. „smaczkiem” przełamany organiczną niedoskonałością, surowym pięknem, magią symboliki. W naszych ozdobach czuć cud procesu twórczego, przemiany z pyłu i brudu w piękno i blask. Dzięki znajomości technik jubilerskich mogę przełamywać proste formy, np. urzekającym i charakterystycznym dla Mokave młotkowaniem, oprawiać w szlachetne złoto surowe bryłki kamieni, czy tworzyć eleganckie ozdoby z duszą, będące współczesnymi formami talizmanów. Wykorzystuje przede wszystkim autorskie pomysły, własnoręcznie zaprojektowane i wykonane wzory. Używam także półfabrykatów jedynie z polskich firm, bazuje na lokalnych podwykonawcach lub hurtowniach. Staram się tworzyć zrównoważony i odpowiedzialny biznes, z duszą i dobrą energią. Tworzę w stylu slow fashion, z poszanowaniem twórczego procesu, recyklinguje metale szlachetne. Mam nadzieję, że magię procesu i miłość do tworzenia czuć w mojej biżuterii.




Skąd czerpiesz inspiracje?
Z życia, z natury, z antropologii i etnologii. Kocham wszystko co doskonale niedoskonałe, naturalnie piękne, organiczne, surowe, ale subtelne i nienachalne. Fascynuje mnie od zawsze astrologia, etnologia, mitologia. W tych tematach jest taki ogrom symboliki, znaczeń magicznych, przekonań i wierzeń, że pomysły na talizmany czekają tylko na nowe interpretacje. W świecie natury i w historii kultury człowieka jest tak dużo inspiracji, że ciężko wyobrazić sobie, że może mi ich kiedyś zabraknąć. Mam w głowie zaprojektowanych i wymyślonych spokojnie z 5-6 kolekcji do przodu. Tylko czasu brakuje na ich szybszą realizację. Dlatego dojrzałam do tego, że jedna lub dwie kolekcje w roku to totalny max. Takżę przede mną jeszcze tyle pięknych historii do pokazania i przedstawienia.
Jakie są Twoje rytuały?
Moim rytuałem jest poszanowanie cyklu – czy to księżycowego, planetarnego, czy kobiecego i ludzkiego. Staram się żyć z poszanowaniem tego procesu. To niezwykle uwalniająca świadomość, która daje spokój, pobudza kreatywność i przynosi balans.