Planowanie jako forma utrzymania balansu

Dziś rozmawiamy z Natalią Bolewicz, która od zawsze miała fioła na punkcie papieru, od zawsze zbierała notesy, notesiki, zakładki, zeszyty. Z targów zawsze przynosiła najpiękniejsze kalendarze, notesy itp. Któregoś roku na liście celów wypisałam 5, które chciałbym zrealizować. Po roku analizując tę listę okazało się, że zrealizowała wszystkie z wyjątkiem jednego – produkcji własnego plannera. To był przełom, bo od razu zaczęła działać. Pracując jeszcze na etacie stworzyła pierwszy planner niedatowany i małymi krokami zaczęła tworzyć MINIMALIFE. Kobiecą markę, w której można znaleźć plannery, kalendarze i akcesoria do planowania, które swoją estetyką mają pobudzać do kreowania planów, ale i do działania.
Pytamy Natalię, czy warto planować?

Oczywiście! Nie mam tu jednak na myśli przenoszenia do życia excela, twardych wyliczeń, kalkulacji i nie wiadomo jakiej strategii. Piszę o tym, bo wiem, że wiele osób wzdryga się na samo słowo planowanie. Kojarzy im się z rozczarowaniem, z porzuconymi celami itp. Dlatego ważne jest to, aby mieć odpowiednie nastawienie i zacząć od małych kroków. Dla osób którym ciężko zacząć polecam zaplanowanie najbliższego tygodnia. Najpierw wpisanie na sztywno spotkań, wizyt, które na pewno się wydarzą np. wtorek 15.00 wizyta u lekarza, środa 17.00 zebranie w szkole itp. Później 5 minut refleksji nad plannerem z odpowiedzią na pytanie, co chce w najbliższym tygodniu osiągnąć albo co jest dla mnie najważniejsze. Pamiętając o odpowiedzi na to pytanie dużo łatwiej wyznaczyć kroki do celu, wybrać priorytety, a pod koniec tygodnia docenić się za zrealizowane zadania i z wolną głową wkroczyć w kolejny etap. Planowanie uwalnia głowę i właśnie do tego głównie zachęcam. To nie ma być zniewolenie przez plan, tylko rodzaj oczyszczenia. Żyjemy w czasach, w których ilość informacji, obowiązków może przytłaczać. Dlaczego więc nie wyrzucić ich z siebie i dać głowie odpocząć? Przelewam do plannera myśl, zadania, pomysły. Moja głowa ma wtedy przestrzeń na inne rzeczy. Nie mam poczucia, że o czymś zapomniałam, bo mam pewnego rodzaju back up mózgu na papierze. To naprawdę uwalniające!
Jakie są plusy planowania? Jak nam to porządkuje życie? Czy jest to sposób na balans?
Częściowo odpowiedziałam na to pytanie powyżej, ale jakbym miała wymienić kilka plusów to byłyby to:
- większy spokój wewnętrzny – nie stresuje się tym co mnie czeka
- celowe działanie – nie działam po omacku, tylko konkretnie zmierzam do celu
- równowaga w życiu – wiem, co jest dla mnie ważne, mam czas na odpoczynek
- zapasowa pamięć – nie muszę się głowić o czym właśnie zapomniałam.
- konsekwentne działanie – z planem trudniej z czegoś zrezygnować, poddać się
Jest tu jednak jedna pułapka.Przy planowaniu czasem można stracić balans. Może się okazać, że listy „to do” nie przestają się kończyć, priorytetów jest więcej niż jesteśmy w stanie udźwignąć i nie ma miejsca na relaks, odpoczynek, pasję itp. Dlatego to tak ważne, aby potraktować planowanie holistycznie, w ujęciu wielu dziedzin z życia.
Można zacząć planować od tego, z czym ma się problem. np. jeśli wiesz, że ciężko Ci wygospodarować czas na odpoczynek, to zacznij planować najpierw relaks. Wyznacz sobie konkretne dni, godziny oraz pomysły na niego, a dopiero później skup się na obowiązkach. W praktyce będzie miała zastosowanie zasada „najpierw obowiązki, później przyjemności”, ale będziesz miała pewność, że nie przegapisz czasu dla siebie, który jest niezwykle ważny, żeby po prostu się nie wypalić i zachować balans.
Czy planowanie jest sposobem na łagodzenie stresu? Tak bardzo obecnego w dzisiejszych czasach…
Planowanie na pewno daję poczucie większej kontroli nad tym co się dzieje i nie mam tu na myśli planowania tego co będzie za rok, bo w obecnej sytuacji nieprzewidywalne może być nawet planowanie za trzy miesiące. Jednak świadomość celu, wzmaga elastyczność. Nawet jeśli jedna droga do celu nie wypali, to cel nie znika. Dzięki planowaniu łatwiej znaleźć inną możliwość na jego realizacje. Poza samym planowaniem zachęcam jednak do innej formy łagodzenia stresu. Sama od jakiegoś czasu praktykuję tzw. poranne strony, czyli wyrzucam swobodne myśli, które kłębią mi się w głowie. Piszę wtedy bez oceniania w moim ulubionym notesie (https://www.minimalife.com.pl/produkt/notes-linie-minimalife-x-radzka/), co tylko przyjdzie do głowy. Taka poranna rutyna pozwala ze spokojem wkroczyć w dzień, bo z pewnymi emocjami uda się już uporać na papierze. Ba! Często nawet nie trzeba ich analizować, wystarczy swobodne wyrzucenie ich na papier. Inny sposób to odpowiadanie na konkretne pytania, czyli nadawanie swoim myślom konkretnego toru np. skupienie się na uważności i odpowiedzenie sobie na 3 pytania:
- Co zauważam teraz?
- Nad czym się z reguły nie zatrzymuję?
- Co udało mi się zauważyć nowego? (pod koniec dnia).
Taki kierunek refleksji fajnie działa na mózg. To tylko trzy pytania (większa ilość może przytłoczyć), a jaka uwalniająca poranna rutyna, która pozwala zajrzeć w głąb siebie, zanim wskoczy się w wir obowiązków.
Co daje MINIMALIFE planner na co pozwala?
W tej chwili w ofercie MINIMALIFE jest spory przekrój produktów i każda z nas może znaleźć coś, co akurat jest jej potrzebne. Niektóre produkty mają już określoną formę, która pomaga wytyczać, cele, priorytety itp. np. plannery na określony rok czy niedatowane: https://www.minimalife.com.pl/kategoria-produktu/planner/ Inne produkty dają miejsce na swobodne działanie tak jak bullet plannery w kropki (https://www.minimalife.com.pl/kategoria-produktu/bullet-planner/), które są idealne do bullet journalingu. Można w nich samemu rysować tabele, plan dnia, tygodnia itp. lub po prostu przeznaczyć je na notatki z konkretnych projektów, celów lub zapis marzeń. Papier w tych produktach nie ma sobie równych, więc jeśli są tu zwolenniczki jakości, to uwaga – on uzależnia! Świetne są też wspomniane przeze mnie notesy do swobodnego wylewania myśli (https://www.minimalife.com.pl/produkt/notes-linie-minimalife-x-radzka/). Mogą stać się naszymi osobistymi dziennikami pełnymi przemyśleń i emocji. Poza tym w sklepie jest mnóstwo różnych dodatków, które ułatwiają planowanie. m.in. genialne bestsellery, czyli naklejki MINIMALIFE (https://www.minimalife.com.pl/kategoria-produktu/akcesoria/naklejki/), które sprawią, że plany będą bardziej czytane i miłe dla oka. Kolekcje stale się rozwijają, więc mam nadzieję, że na wiosnę będę mogła pochwalić się nowymi produktami, w którymi każdej z nas jeszcze przyjemniej będzie realizować cele.
Jakie są Twoje rytuały? Czy planowanie nim jest?
W skrócie moje poranki wyglądają tak:
- pielęgnacja twarzy – serum, krem i roller
- pościelenie łózka – zawsze
- ubranie się jak do pracy, mimo iż pracuje w domu
- kawa i śniadanie
- poranne strony
- planner z nakreśleniem zadań na dziś i ustaleniem priorytetów
- gotowa do działania zaczynam pracę
Wpadłam przy tym w rutynę, ale to taka zdrowa rutyna, która zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście każda z nas może mieć inne poranne rytuały, ale fajnie znaleźć w nich czas na chwilę ze swoimi myślami i przelaniem ich na papier. A ten naprawdę ma moc, więc życzę, aby każda z Was miała możliwość się o tym przekonać.