Likulea – połączenie miłości do kosmetyków i podróży

Maseczka to produkt, który łączy w sobie wszystkie cechy, które sprawiają, że pielęgnacja może być czymś więcej niż tylko dbaniem o skórę, a staje się przyjemnością, rytuałem, chwilą relaksu. Małe przyjemności potrafią naprawdę ulepszyć nasz dzień!
Nakładanie maseczki wymaga od nas przynajmniej kilkuminutowego skupienia się na sobie i swoim samopoczuciu, zwolnienia, poświęcenia uwagi ciału i emocjom, zadbania o nie w rytmie slow. To nie tylko terapia dla skóry, ale i ducha.
Dziś przyglądamy się maskom do twarzy marki Likulea, inspirowanej odległymi lokalizacjami, przywołuje wakacyjne skojarzenia. „Likulea” pochodzi od łacińskiej nazwy pięknej wachlarzowej palmy pochodzącej z wysp Oceanu Spokojnego – łac. Licuala. Można je spotkać między innymi w Malezji czy Indonezji. dwie maski do twarzy inspirowane kolejno Hawajami i Brazylią. Ich składy dobrane
są tak, by odzwierciedlały surowce i rośliny występujące w miejscach, które przedstawiają. Pierwsza z nich – Liquid Lava Clay Mask – adresowana do cer mieszanej i tłustej, to mocno oczyszczająca maseczka z pyłem wulkanicznym i węglem kokosowym oraz ekstraktami z papai i ananasa. Maska mocno redukuje błyszczenie, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, zmniejsza widoczność porów i niedoskonałości. Dodatkowo, dzięki enzymom owocowym delikatnie złuszcza stary naskórek, pozostawiając cerę gładką w dotyku.
Druga z nich – Acai Bowl Clay Mask – to oczyszczająco-odżywcza maska do twarzy z mocną dawką antyoksydantów – witaminy C, ekstraktu z jagód acai i wyciągu z guarany. Ta nadaje się do wszystkich typów cery. Oczyszcza skórę z sebum, a także rozjaśnia ją i wyrównuje koloryt. Produkt otrzymał nagrodę Influencer’s Choice 2021 w swojej kategorii!

Właścicielką marki jest Bianka, fanka naturalnej pielęgnacji i różnego typu rytuałów kosmetycznych. W wolnym czasie uwielbia podróżować, robić zdjęcia i uprawiać kitesurfing. Jej marzeniem jest zamieszkać przy pięknej, wietrznej plaży! Z wyjazdów zawsze przywozi lokalne kosmetyki, przedłużając sobie tym samym wakacje. Fascynuje ją różnorodność produktów i zmienne podejście do tematu piękna w różnych krajach i różnych kulturach. To właśnie połączenie miłości do kosmetyków i podróży zaowocowały stworzeniem marki Likulea. W kosmetykach istotne są dla niej proste składy, skuteczne udowodnione działanie, ale również ważny jest element relaksu. Sama uwielbia stosować peelingi, maseczki, sera, masaże twarzy i ciała.
Jak dbacie o środowisko?
Nasze kosmetyki inspirowane są odległymi lokalizacjami, natomiast powstają w 100% lokalnie, w Polsce. Oczywiście paczki pakujemy bez plastiku, nie używamy foliopaków ani folii bąbelkowej. Gdy sami otrzymujemy paczki, które zawierają wypełniacze z tworzyw sztucznych, wykorzystujemy je ponownie, m.in. przy pakowaniu zamówień hurtowych.
W naszych formułach nie znajdziecie składników pochodzenia zwierzęcego ani oleju palmowego. Pod jego uprawę wycina się (często nielegalnie) lasy deszczowe. Obecnie uprawa palmy oleistej w ogromnym stopniu niszczy bioróżnorodne lasy i grozi wyginięciem wielu gatunków zwierząt. Podczas wizyty na Borneo miałam okazję zobaczyć orangutany w ich naturalnym środowisku. Chciałabym,
żeby kolejne pokolenia też miały tę możliwość!
Jakie są Wasze idee?
Główną ideą przyświecającą przy powstaniu marki było, aby pierwiastek tropikalnych podróży przenieść do naszych polskich łazienek. Żeby w dniu pełnym gonitwy znaleźć sposób, by się wyciszyć, zrobić coś dobrego dla siebie. Co najlepsze, działanie obu masek widoczne jest już po pierwszym użyciu, a wystarczy cienka warstwa i pięciominutowa kuracja.
Jak stosować najlepiej maseczki?
Tu warto zacząć od częstotliwości używania, a jest ona uzależniona od potrzeb skóry. Osoby o cerze tłustej powinny oczyszczać skórę częściej, najlepiej 2 razy w tygodniu, skóry normalne i mieszane raz w tygodniu, skóry suche najrzadziej, bo nie częściej niż raz na dwa tygodnie. Maseczki nakładamy na umytą skórę. Możemy masek używać na całą twarz lub tylko w miejscach, które tego potrzebują – np. w strefie T. Liquid Lavę trzymamy na twarzy ok. 5 min, Acai Bowl 5 do 10 minut. Maseczki zaczną zasychać na naszej buzi, więc polecam w trakcie zwilżyć je wodą lub hydrolatem (nie powinniśmy doprowadzać do całkowitego zaschnięcia produktu). Maski zmywamy letnią wodą, a po ich użyciu nakładamy na skórę produkt nawilżający, np. serum lub krem.
Jakie są Twoje rytuały?
Poza rytuałami kosmetycznymi, które już poruszyłam, to co bardzo sobie cenie to codzienne, powolne śniadania. Jestem osobą, która woli wcześniej wstać i na spokojnie zdążyć zjeść ukochaną owsiankę ze świeżymi owocami (świetnie wpływa też na cerę!), niż pospać nieco dłużej i jeść w biegu. Nie wiem czy to rytuał, ale bardzo doceniam i celebruję spotkania z przyjaciółmi!


